Wenus

DANE O WENUS

Masa:

0,815 masy Ziemi, 4,87 x 1024 kg

Średnica równikowa:

0,949 ziemskiej; 12100 km

Gęstość:

5,25 g/cm3

Temperatura powierzchniowa:

+480°C(najwyższa)

Długość dnia (okres obrotu wzg. gwiazd):

243 dni ziemskich

Średnia odległość od Słońca:

0,723 j. a.; 108 mln km

Okres orbitalny (rok):

224,7 ziemskich dni



Zewnętrzne warstwy chmur w atmosferze Wenus. Chmury z kropelkami kwasu siarkowego leżą w warstwie, w której wieją szybkie wiatry. Przy powierzchni wiatr jest bardzo wolny, praktycznie przycicha.


Wenus jest drugą planetą, licząc według rosnącej odległości od Słońca. Krąży wokół niego w odległości prawie 108 mln km, po niemal kołowej orbicie, a pełny obieg zabiera jej 225 dni. Wokół własnej osi obraca się najwolniej ze wszystkich planet - raz na 243 ziemskie dni. Obraca się zresztą w przeciwnym niż Ziemia kierunku, niezgodnie z kierunkiem obiegu orbitalnego. Taki wolny i tzw. wsteczny obrót oznacza, że patrzący z Wenus widziałby tylko dwa razy w roku wschód i zachód Słońca, bo dzień słoneczny trwa tam 117 naszych dni. Wenus może zbliżyć się do Ziemi bardziej niż jakakolwiek inna planeta - na odległoć zaledwie 45 mln km.
Wenus jest tylko trochę mniejsza od Ziemi i ma prawie taką samą masę. Z tego powodu nazywano ją często "bliniaczką" Ziemi. Jednakże zarówno powierzchnie, jak i atmosfery obu planet bardzo się różnią. Na Ziemi mamy rzeki, jeziora, oceany oraz atmosferę, dzięki której możemy oddychać. Wenus natomiast jest planetą piekielnie gorącą, a jej gruba atmosfera byłaby zabójcza dla człowieka.
Do czasu lotów kosmicznych astronomowie bardzo mało wiedzieli o Wenus. Gęsta warstwa gazów uniemożliwiała oglądanie powierzchni przez teleskopy. Dopiero kosmiczne sondy przeniknęły pod tę atmosferę składającą się głównie z dwutlenku węgla ze śladami azotu i tlenu. Okazało się, że bladożółte chmury w atmosferze zawierają kropelki kwasu siarkowego, który spada na Wenus w postaci kwaśnego deszczu.

Obserwowanie Wenus

Wenus jest najłatwiejszą do odnalezienia na niebie planetą. Jej gęste chmury silnie odbijają światło słoneczne i powodują, że cała tarcza świeci bardzo jasno. Orbita planety znajduje się bliżej Słońca niż orbita Ziemi i dlatego na naszym niebie Wenus leży zawsze blisko Słońca. Co siedem miesięcy przez kilka tygodni jest najjaśniejszym obiektem na zachodnim wieczornym niebie. Ludzie nazywają ją gwiazdą wieczorną. Świeci wówczas 20 razy janiej niż Syriusz, najjaśniejsza gwiazda nieba na półkuli północnej. Trzy i pół miesiąca później wschodzi trzy godziny wcześniej niż Słońce i widoczna jest jako jasna gwiazda poranna, czyli jutrzenka, na wschodnim niebie.
Najlepiej obserwować Wenus około godziny po zachodzie lub godzinę przed wschodem Słońca. Na niebie kąt między kierunkiem na Wenus i Słońce nigdy nie przekracza 47°.
Dwa miejsca na orbicie Wenus, w których najdalej od tej planety widzimy Słońce, nazy- wają się największą elongacją wschodnią i zachodnią (albo największym oddaleniem). Przez dwa do trzech tygodni około największych elongacji nie sposób nie zauważyć Wenus na niebie. Na wschodzie podczas wielkiej elongacji odnajdziesz Wenus bez trudu nawet wtedy, gdy Słońce już wzejdzie, bo będzie bardzo jasna. Jeli korzystasz z lornetki lub lunetki, upewnij się czy przez pomyłkę Słońce nie znajdzie się w Twoim polu widzenia!
Nie jest trudno zauważyć, podobne do księżycowych, fazy Wenus. W największych elongacjach planeta wygląda jak miniaturowy półksiężyc. W miarę jak planeta zbliża się do Ziemi zauważysz, że średnica tarczki będzie codziennie troszkę większa, a jej kształt przypominać będzie coraz cieńszy sierp. Nie zauważysz jednak powierzchni Wenus, bo zasłaniają ją grube chmury. Pod te chmury dociera z Ziemi tylko sygnał radarowy.

Przejścia Wenus przed tarczą Słońca

Czasami zdarza się, że Wenus znajduje się dokładnie między Ziemią i Słońcem. Te tzw. przejścia przed tarczą Słońca używane były w XVIII wieku do wyznaczania rozmiarów Układu Słonecznego. Mierząc w różnych obserwatoriach czas między początkiem i końcem przejścia, astronomowie szacowali odległoć od Ziemi do Wenus. Takie obserwacje były prowadzone na przykład podczas trzeciej odkrywczej wyprawy (1776-1779) kapitana Cooka. Najbliższe przejście Wenus przed tarczą Słońca będzie miało miejsce w 2004 roku.

Fazy Wenus

Pierwszą osobą, która dostrzegła fazy Wenus, był Galileusz. Zdał sobie wtedy sprawę z tego, że księżycopodobny kształt Wenus oznacza, iż planeta krąży bliżej Słońca niż Ziemia. Jego obserwacje udowadniały, że Słońce jest w rodku naszego Układu. Sprawdzając przez mniej więcej miesiąc, co parę dni, fazę Wenus, będziesz mógł stwierdzić, czy Wenus się do nas zbliża, czy oddala. Pamiętaj jednak, że nie da się tego zrobić bez małego choćby instrumentu (lunetka Galileusza dawała około trzydziestokrotne powiększenie).

Wenus krąży wokół Słońca bliżej niż Ziemia. Kiedy znajduje się za Słońcem, oświetlona jest jej cała tarcza, a kiedy jest pomiędzy ziemią a Słońcem, widzimy zaledwie skrawek oświetlonej części, dlatego w trakcie ruchu po orbicie można obserwować fazy Wenus tak samo jak fazy Księżyca


Świat upału i suszy

Atmosfera na Wenus jest niesłychanie gorąca i sucha. Temperatura na powierzchni planety dochodzi do 480°C.
Ponadto, atmosfera wenusjańska zawiera 105 razy więcej gazu niż ziemska. Ciśnienie na powierzchni jest więc ogromne - 95 razy większe od ziemskiego. Próbniki kosmiczne muszą być specjalnie przystosowane do przetrwania w tej dosłownie miażdżącej atmosferze. W 1970 roku pierwszy statek kosmiczny wytrzymał w niesłychanym upale prawie godzinę - akurat tyle, by przekazać na Ziemię jeden obraz Wenus. W 1982 roku lądowniki rosyjskie przekazały z powierzchni planety kolorowe obrazy, na których widać było ostre skały.
Bardzo wysoka temperatura na Wenus jest wynikiem efektu cieplarnianego. Atmosfera, gruby koc z dwutlenku węgla, nie pozwala odpłynąć ciepłu, jakie dochodzi do planety od Słońca. Uwięzionego ciepła jest tak dużo, że temperatura atmosfery znacznie przewyższa temperaturę, jaka osiągana jest w kuchennym piekarniku.
Na Ziemi, gdzie mało jest dwutlenku węgla, naturalny efekt cieplarniany podnosi globalną temperaturę o 30°C, na Wenus - aż o 400°C. Badając ekstremalne warunki na Wenus, próbujemy zrozumieć mechanizmy "sztucznego" grzania Ziemi. To grzanie wywołuje dwutlenek węgla dostarczany w procesach nagminnego spalania takich paliw, jak ropa naftowa czy węgiel.

Atmosfera Wenus zawiera dużo dwutlenku węgla. Promieniowanie słoneczne wnika przez nią i ogrzewa powierzchnię planety. Ciepło wypromieniowywane przez skały nie może jednak wydostać się bo fale cieplne mają większą długoć niż światło słoneczne i są zatrzymywane przez dwutlenek węgla, który pełni taką rolę, jak zwykłe szkło w inspektach: słoneczne światło może przez nie przejć, ale wydzielane w środku ciepło jest uwięzione.


Wenus i Ziemia dawniej

Gdy tworzyła się Ziemia 4,5 mld lat temu, otaczała ją - jak Wenus - gęsta atmosfera z dwutlenku węgla. Ten gaz łatwo rozpuszcza się w wodzie. Ziemia była chłodniejsza od Wenus, bo porusza się dalej od Słońca. Padające na niej deszcze wypłukały dwutlenek węgla do wód oceanicznych. Tlen i węgiel zostały "uwięzione" w muszelkach i kociach zwierząt morskich, które następnie utworzyły skały, takie jak kreda czy wapienie. Tworzenie się pokładów węgla kamiennego i ropy naftowej także zmniejszało zawartoć dwutlenku węgla w atmosferze.
Na Wenus jest mało wody. Efekt cieplarniany powoduje, że aż do wysokoci około 50 km temperatura przekracza temperaturę wrzenia wody. Być może w przeszłości istniały na Wenus oceany, ale nawet jeli tak było, zdołały już dawno wyparować.

Powierzchnia

Aby dotrzeć pod chmury Wenus, astronomowie używają zarówno sond kosmicznych, jak i fal radiowych. Na Wenus było już ponad 20 rosyjskich i amerykańskich próbników - więcej niż na jakiejkolwiek innej planecie. Pierwszy pojazd rosyjski został zmiażdżony przez atmosferę. W późnych latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych zdołano jednak uzyskać obrazy Wenus. Widać na nich pokryte pyłem rozmaite ostre i roztrzaskane skały o składzie chemicznym zbliżonym do wulkanicznych skał na Ziemi. W 1961 roku naukowcy wysyłali ku Wenus fale radiowe, aby zbadać obrót tej planety. Radarowe mapy utworzone w ten sposób za pomocą naziemnych radioteleskopów pokazały, że na Wenus są duże "lądy" o rozmiarach kontynentów. Rysowano nawet mapy Wenus, na których wyżyny zaznaczano kolorem żółtym i pomarańczowym, równiny - zielonym, a depresje - niebieskim, podobne do map fizycznych Ziemi. Około trzy czwarte planety pokrywają płaskie równiny, ale można też wyróżnić kilka masywów górskich.
W 1990 roku umieszczona została na wokółwenusjańskiej orbicie, wysłana w 1989 roku sonda Magellan. Korzystając z radaru, sonda, wykonała mapę Wenus z dokładnością do szczegółów o rozmiarach 120 m. Radarowe informacje przetwarzane były następnie przez komputery na obrazki, wyglądem przypominające zdjęcia. Orbiter Magellan "sfotografował" w ten sposób bardzo dokładnie liczne wulkany oraz ogromną część gór i uzyskał mapę całego globu Wenus. Po pięciu latach intensywnego zbierania danych sonda uległa zniszczeniu w wenusjańskiej atmosferze.

Radarowe dane uzyskane przez sondę zostały przetworzone komputerowo na perspektywiczny obraz Wenus.


Kratery pouderzeniowe

Sonda Magellan przesłała na Ziemię ogromną liczbę pięknych obrazów kraterów uderzeniowych na Wenus. Takie kratery powstają, gdy duży meteoryt przedostaje się przez atmosferę i rozbija o powierzchnię. Uderzenia uwalniają roztopioną lawę uwięzioną normalnie we wnętrzu planety. Niektóre meteoryty wybuchają w niskich warstwach atmosfery. Tworzy się wtedy silny podmuch, fala uderzeniowa, która pozostawia ciemne, koliste kratery. Meteoryty lecą przez atmosferę z prędkościami około 60 000 km/s. Gdy uderzą w grunt, skały natychmiast przemieniają się w "parę", sublimują w gorący gaz. Powierzchniowe skały zostają odrzucone, tworzy się krater i wypiętrzony wał otaczający wgłębienie. Czasami lawa, leżąca wiele kilometrów głębiej, znajduje sobie ujście i wycieka z krateru.

Wulkany i lawa

Wenus pokryta jest setkami tysięcy wulkanów. Kilka jest bardzo dużych: 3 km wysokości i 500 km średnicy. Większoć jednak ma średnicę 2-3 km i wysokość 100 m. Strugi lawy na Wenus są dłuższe od spotykanych na Ziemi. Na Wenus jest bowiem za gorąco, by mogły tam występować deszcze, śniegi czy burze - pogoda nie zmienia się. Oznacza to, że wulkany i kratery mało zmieniły się przez miliony lat, od czasu powstania. Obrazy Wenus przekazane przez sondę Magellan pokazują krajobraz starszy od wszystkiego, co możemy zobaczyć na Ziemi, choć młodszy od krajobrazu na wielu innych planetach i księżycach.
Na zewnątrz widać tylko skalistą "skórkę" Wenus, ale pod nią ciągle płyną gorące prądy lawy napinające i rozciągające tę cienką skorupę. Przez szczeliny i dziurki w powierzchni stale wycieka lawa. Wulkany razem z lawą wyrzucają krople kwasu siarkowego. W niektórych rejonach gruba i lepiąca się lawa rozlewa się w rodzaj kałuż o średnicy do 25 km. W innych miejscach duże bąble lawy utworzyły najpierw bańkę, kopułę, a potem zapadły się.
Geologom na Ziemi nie jest łatwo odtwarzać historię naszej planety, bo góry i doliny są niszczone przez wiatry i deszcze, następuje erozja. Planetolodzy interesują się zatem Wenus, bo jej powierzchnia jest jakby skamieniałością, skansenem. Utwory geologiczne na mapie uzyskanej przez sondę Magellan mają po kilkaset milionów lat. Na tej niezwykle suchej, najbliższej nam planecie wulkany i strugi lawy pozostały nie zmienione.

Widok z orbity sondy Magellan na wulkan Sapa Mons o rednicy 400 km i wysokoci 1,5 km (kolory sztuczne). Naokoło wypływa lawa. Jest to typowy wygląd dużych wulkanów na Ziemi, zwłaszcza na Hawajach.